Instytut Nauk
Społecznych

O czym milczą kobiety?

Poproszona o napisanie krótkiego(!) artykuły o kobietach, chyba nazbyt pospiesznie się zgodziłam. Bo i o czymże tu pisać. O kobietach jako grupie defaworyzowanej na rynku pracy? O kobietach jako kapłankach domowego ogniska?. O kobietach jako „słabej płci”?

A może o kobietach, którym się udało, odważnych, przebojowych, a przez to często określanych i postrzeganych przez pryzmat cech męskich? Nie mając zamiaru w tak „krótkiej” formie podejmować tematów kontrowersyjnych wystukałam w googlach pytanie dlaczego kobiety milczą? Bo choć na ogół rozgadane w wielu kwestiach milczą. Milczą też w wielu sytuacjach.
Szukając „natchnienia” zaznajomiłam się z tekstem „o czym milczą mężczyźni?” zamieszczonym na stronie www. kobieta.interia.pl, a w nim moją uwagę przykuła zacytowana wypowiedź socjologa Tomasza Szlendaka:   „Od czasów rewolucji seksualnej kobiety marzą o tym, żeby było sprawiedliwie. Skoro ja mu daję rozkosz, niech on też mi ją da. Ja sprzątam, ty też weź się do roboty. Ja mówię, ty też musisz. - To pragnienie równości dało początek pięknej idei partnerstwa - mówi prof. Tomasz Szlendak, socjolog z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. - Większość mężczyzn przystosowuje się: biegają z odkurzaczem (czemu nie?), robią zakupy, stają się specami od wózków dziecięcych, przecieranych zupek. Ale, o dziwo, kobiety nadal nie są zadowolone”. I jak tu nie poruszać tematów kontrowersyjnych, gdy pisze się o kobietach? Gdy czyta się takie teksty? Gdzież jest ta większość mężczyzn biegających z odkurzaczem i przecierających kurze? Gdzież ci spece od wózków dziecięcych? A może i kwiaty podlewają? A może i pranie powieszą i wyprasują? Nie przeczę, że w tej sferze zmiany następują. Ale, żeby aż większość…? To chyba jeszcze nam daleko do takich stwierdzeń.  W wielu kobietach gości owe pragnienie równości, wiele marzy, aby piękna idea partnerstwa stała się fundamentem ich związków damsko-męskich, a także podstawą zwyczajnego funkcjonowania społecznego, kulturowego, zawodowego. Lecz wstyd powiedzieć – właśnie o tym milczą, by przypadkiem nie zostać posądzonymi o feminizm. Milczą o tym, że nie udało im się wspólnie z partnerem zbudować partnerskiego związku, partnerskich relacji, partnerskiego podziału obowiązków. Że po powrocie z pracy nadal nie im pisane jest zapaść się w wygodny fotel, nie myśleć o konieczności przygotowania posiłku dla zgłodniałej rodziny. Milczą, żeby nie być posądzone o kłótliwość, o konfliktowość - bo to przecież ich domena. Bo jeśli się odezwą – to i tak jako kobiety przegrają – gdyż to im sztandarowo przypisuje się obowiązek wychowania, a zatem - same sobie winne. I kółko milczenia się zamyka.
O czym kobiety milczą? Niestety – najczęściej o samych sobie.
 
Hanna Brzuszczak
Nauki o Rodzinie, WSG

 

Kursy i szkolenia
Uniwersytet Trzeciego Wieku
Centrum Projektów Edukacyjnych
Studia podyplomowe
MBA
Studia I i II stopnia